czwartek, 6 maja 2010

DEEP PURPLE - Początek Głębokiej Purpury



Brytyjska grupa rockowa, którą każdy szanujący się fan muzyki rockowej powinien znać. Jeden z pierwszych i najbardziej wpływowych zespołów grających hard-rock. Sprawcą jego powstania był znudzony do granic możliwości prowadzeniem rodzinnego biznesu odzieżowego Alice Edwards Ltd., Tony Edwards. Instynkt podpowiadał mu, że inwestycja w przemysł muzyczny może okazać się żyłą złota i na początek wziął pod swoją opiekę atrakcyjną dziewczynę o nazwisku Ayshea Hague. Atrakcyjność tej pani nie szła w parze z sukcesami muzycznymi i Tony musiał szukać innego obiektu inwestycyjnego. W końcu 1967 roku powierzył Chrisowi Curtisowi, byłemu perkusiście THE SEARCHERS, utworzenie grupy rockowej. Kiedy pierwsze kroki w tym kierunku zostały już poczynione, Tony dobrał sobie partnera w osobie Johna Coletty, szefa agencji reklamowej Castle, Chappel & Partners. Ponieważ większość pomysłów Curtisa odnośnie powstania i działalności nowej grupy zupełnie nie podobały się obu menadżerom, zwrócili się oni do Jona Lorda, ówczesnego klawiszowca THE FLOWERPOT MEN, o przejęcie roli lidera i znalezienie muzyków do zespołu. Jon, wspólnie z Ritchie'm Blackmore'm, znaleźli odpowiednich kandydatów i osiedlili się na wynajętej przez menadżerów farmie Deeves Hall w podlondyńskiej wiosce South Mimms, w hrabstwie Hertfordshire. Tam właśnie odbywały się pierwsze próby zespołu i tam w roku 1968 powstała jedna z największych (jeśli nie największa) grup w historii muzyki rockowej, prekursor nowego gatunku muzycznego hard-rocka. Początkowo działała pod nazwą ROUNDABOUT, jednak już po pierwszych koncertach w Skandynawii zmieniła nazwę na DEEP PURPLE. Pierwszy oficjalny skład zespołu był następujący: Ritchie Blackmore - gitara, Jon Lord - organy, Nick Simper - bass, Ian Paice - perkusja oraz Rod Evans - śpiew. Dodam jeszcze, że menadżerowie grupy utworzyli spółkę HEC Enterprises (wspólnie z trzecim partnerem Ronaldem Hire'm) co pozwoliło na rozwinięcie nad młodą grupą niezbędnego prawno-finansowego parasola.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz